o co w tym wszystkim chodzi i - komu?

 

 

.symbolicznym znakiem, który powinien nieco rozjaśnić sytuację nieprzeliczonym komentatorom – anal-itykom – trzymającym kciuki a to za Moskwę, a to za Kijów, a to za dzielną nieprzejednaną postawę naszego Asmodeusza, co to sprzedał majątek, by nie oddać choćby guzika – powinna być – jak donosi dzisiejsza prasa, do Polski jedzie, a może już przyjechał –

 

- nowy ambasador Izraela – Yacov Livne, zresztą syn krasnoarmiejca, co w obecnej sytuacji nabiera szczególnego posmaku.

 

W tym i szerszym kontekście wkleję dzisiejszy komentarz z Nczasu:

 

pamiętajcie, że to są globaliści, a to co widzicie to żydowski teatr – zechcą wygenerować wojnę, żeby wybić ludy słowiańskie, to ją wywołają wspólnie i w porozumieniu Chabady z sorosowcami – ruch Scholza to ruch w tym kierunku.
Jeszcze jedno: mityczne miejsce wojny wszystkich wojen Agmagedon -czyli Har-Magedon – nie istnieje. Nie ma takiej góry. Jaki z tego wniosek? – że wojna wszystkich wojen, bitwa wszystkich bitew może odbyć się – wszędzie – również w Europie Wschodniej, na ziemiach Ukrainy, Polski, Białorusi, Rosji – w żadnym z tych krajów nie rządzą Słowianie



powinna też wiele wyjaśniać postawa naszego Asmodeusza, co to - aby nie oddać choćby guzika - wcześniej sprzedał majątek swój i żony - a teraz podżega do stanowczej postawy i td - pamiętajcie - to Chabad, jak cały rząd pisowski - oni cały czas grają w grą wspólnie z chabadowym carem - wspólnie usidlili Łukaszenkę, wspólnie rozgrywają Ukrainę ... korzenie tej współpracy sięgają min. Smoleńska - to tam jedni zginęli na stosie/ołtarzu ofiarnym, a inni - pojechali pociągiem, albo wcale...



- wszelkie analizy odnoszące się jedynie do bieżących fizycznych wydarzań, a często nawet nie wydarzeń a podsuniętych interpretacji, jak historia z zabitymi na Wyspie Węży – są bezcelowe, kalekie – niczego nie wyjaśniają, ale za to bardzo skutecznie – nakręcają emocje – a jak z kole wiadomo, nakręcanie emocji jest najskuteczniejszą metodą sterowania masami.

 

Zdajmy sobie sprawę, że to, co obserwujemy, to nic innego, jak (poza tym, że festiwal teatrów żydowskich w Międzymorzach Wschodnich) – kolejna fala pandemii. Oczywiście pod warunkiem, że pandemii nie postrzegamy, jako zagrożenia chorobą przenoszoną przez wirusa, a co najwyżej przez- media – a tak, jak została ona opisana prawie już dwa lata temu w tekście Wici! Wici! Wici! - jako wojnę z cywilizacją ludzką, a w ramach tej wojny o panowanie nad światem jednego z dwu globalnych gangów – a w ramach taktycznej współpracy globalnych graczy – o stworzenie nowego państwa dla narodu uważającego sam siebie za naród wybrany – na analogicznej zapewne zasadzie, na jakiej każdy inny naród, jeżeli się go zapyta – też się uważa za naród wybrany. Z tą jednak różnicą, że żaden inny naród, jakkolwiek bardzo by się uważał za wybrany – nie jest tak powszechnie znienawidzony, jak ten akurat mniemany naród samo-wybrany.

 

Jest niewątpliwie sztuką takie przeprowadzenie operacji pozbycia się niechcianych obywateli zamieszkujących pożądane ziemie, by - nie zorientowawszy się do końca kto i za jakie sznurki pociąga – sami ze sobą zwarli się w śmiertelnej wojnie, zabijali się wzajemnie – a głównie zainteresowani ograniczali się do wyrażania słów poparcia na przemian z wyrazami współczucia – oraz dostarczali wszystkim stronom konfliktu broń, amunicję i co tam potrzeba do zapewnienia ciągłości przedstawienia.

 

Przypomina to trochę walkę bokserską o komplet pasów w wadze ciężkiej – nikt z socjety (czyta się „sosajty – panie Bodakowski) wydawszy ciężkie pieniądze na bilet w pierwszym rzędzie – nie chce, by walka skończyła się jak walki naszego mistrza – po którym nawet niektórzy noszą przydomek „Andrew” - nie ja) – po kilkudziesięciu sekundach. Walka ma trwać, ludzie mają ginąć, krew ma się lać strumieniami – tu odsyłam do tekstu „to nie jest czas na rzewne pierdy” - tam i pod linkiem są wyjaśnienia, co i dlaczego dzieje się tak, nie inaczej.

 

Oprócz tego, że wojna jest podsycana ze wszystkich stron, a chabadowy car jest po prostu realizatorem globalistycznych planów – odbywa się drugi proces – to ciąg dalszy procesów nękających Europę od dobrego już dziesiątka lat. To anihilacja narodów, przez sterowany ruch mas ludzkich – następuje proces swoistego rozwadniania mniej czy bardzie jednorodnych grup narodowych. Podbudowę praktyczną do wygenerowania tego masowego napływu, dało, co warto przypomnieć – podpalenie Afryki Północnej, a następnie awanturnicze realizowane przy użyciu psa machanego przez ogon – wojny na Bliskim Wschodzie, ale -

 

- podbudowę teoretyczną znajdziemy w dziełach takich myślicieli europejskich jak Coudehove-Kalergi, czy Spinelli – jak wiemy, to ojcowie ideowi obecnej Unii Europejskiej. Nie od rzeczy przypomnieć, że biednych uchodźców z Afryki w porządne ciuchy, jednakowe smartfony, pontony i wszelką logistykę zaopatrywały struktury sterowane i finansowane przez krąg Georga Sorosa – kojarzony z rodziną Rotschildów.

 

To, co widzimy dziś na granicy polsko-ukraińskiej jest jakby odbiciem sytuacji z Morza Śródziemnego – tu również, choć nie pontonami, suną masy uchodźców – i tu również rozegzaltowane panienki z telewizji, dysząc z emacji opowiadają o nieszczęsnych kobietach, dzieciach i starcach uciekających przed wojną i biedą – a kamery na żywo pokazują za ich plecami – wypasionych byczków, niespiesznie gawędzących, palących papierosy, śmiejących się – sam widziałem w PolsatNews, kilka relacji….

 

Wydaje się, że jesteśmy w punkcie czasu i punkcie przestrzeni fizycznej, w którym działania tych dwu grup zbiegły się – i postanowiono z zasiewanego i pielęgnowanego przez dziesięciolecia, jeżeli nie dłużej urobku - zebrać owoce – i przystąpić do niespiesznej, uczty. Sycenia się tryumfem – od niechcenia przy tym patrząc, jak - na wyszykowanym starannie ołtarzu ofiarnym - wynajęci żołnierze walczą i – zabijają się wzajemnie, niszczą dorobek pokoleń swoich przodków – nie wiedząc po co i z czyjego pod-judzenia.

 

Pytanie brzmi: czy damy się wpuścić w tę narrację, czy pozwolimy się wysłać na wojnę, pozabijać – bo jeżeli pozwolimy – to kolejnej szansy – jako naród, bo ci co zginą, to odpadną z gry – nie dostaniemy?

 

No i wracając do początku – w tym kontekście proponuję odczytywać przyjazd nowego ambasadora Izraela – i w tym kontekście również sytuowałbym decyzję kanclerza Niemiec Scholza – informującego o podjęciu decyzji: wyślemy broń Ukraińcom.

 

Przesłuchałem ostatnio wiele komentarzy dot. tej sytuacji i dochodzę do smutnego wniosku: albo ja jestem idiotą – albo reszta tych komentatorów – profesorów Piotrowskiego i Zapałowskiego – nie wyłączając. Naród słuchający takich specjalistów nie ma prawa być narodem świadomym – jest skazany na nieustanne powielanie tych samych błędów.